Któż z nas nie popadł kiedyś w pułapkę wykreowaną przez współczesne media lub pseudo „wszechwiedzących”?
Nas oczywiście interesować będzie i tym razem temat skóry
A zdrowa i piękna skóra mitów nie lubi….
Tak jak i nie lubi „czarodziejskich różdżek”- nie ma cudów jak w bajce, jeśli „psuliśmy” skórę przez kilka lat to ani jednorazowy zabieg, ani cudowny krem nie poprawi w krótkim czasie jej stanu.
Oprzemy się w tym artykule na moich własnych doświadczeniach podczas wieloletniej pracy/praktyki zawodowej.
Najpierw warto byłoby uzmysłowić sobie , że piękna skóra nie zrobi nam się od jednorazowej wizyty w gabinecie- choć nie raz przekonuję się, że jeszcze wiele osób tak myśli!!..tak, tak!
No bo przecież nie ważne jest to, że do tej pory nie przywiązywałam wagi do zdrowego trybu życia, nie miało znaczenia co jem, ile piję, jak długo śpię i jakie mam używki- przecież kupię dobry krem i to wystarczy..
Gdy okazuje się, że jednak nie wystarczy biegniemy do gabinetu kosmetologii/medycyny/odnowy- wcześniej jednak zaczynamy szukać…. Porównywać…przecież i to i to nazywają kwasem, to czemu mam przepłacać, a może znajdę coś na Grouponie?
Znacie takie historie?
Idźmy dalej.
Powiedzmy, że kwestii Grouponów nie będę tu omawiać bo myślę, że każdy kto wie czym jest „dbanie o skórę” zdaje sobie sprawę, że za pewne rzeczy trzeba po prostu zapłacić (wiele kosztuje ich wytworzenie, często przechodzą długie badania laboratoryjne, testy kliniczne, niektóre składniki należy sprowadzać, no i wiedza osób – ich studia, analizy naszej skóry, dobór preparatów).
Zbyt niska cena powinna wzbudzić naszą czujność.. no i ja bym nie ryzykowała też za bardzo, w końcu buzia to nasza wizytówka.
Wspomniana „osóbka” trafi do gabinetu, gdzie po jednym ….no może dwóch zabiegach nie ma oszałamiających efektów:-/…jak to ..przecież w sumie wydałam 500-600zł za te dwa zabiegi!
Ja oczekuję!
Ja wymagam!
Ja zapłaciłam!
Ja chcę!
Co wy na to????
Na początek należałoby sobie uzmysłowić , że skóra jest naszym największym organem i wszystko co dzieje się wewnątrz organizmu jest w większości odzwierciedleniem naszego wnętrza- a więc diety (jedzenia i picia), nawodnienia, ilości snu-regeneracji, używek (kawy, alkoholu, papierosów), stresu (tu wpływ ma kortyzol), warunków pracy (klimatyzacja, ruch), czynników zewnętrznych (nr 1 w szkodliwości to oczywiście nasze ukochane słońce o czym już wielokrotnie pisałam…hmmm…a może należałoby dodać, że niektórzy z nas często miewają alergie pokarmowe , np. na mleko (i dla Waszej wiadomości nie zawsze wystarczy wykluczenie tu laktozy bo często w produktach mleka krowiego, chodzi o kazeinę- ale to już temat nie na dziś
A więc ..mleko mi szkodzi…no ale „będę je piłą bo lubię”…szkodzi więc będę brała kolejne leki na alergię, a może sterydy????
Czy uważasz, że nie lepiej byłoby zrezygnować z mleka i znaleźć satysfakcjonujący nas zamiennik/produkt?
Ale my nie….idziemy w zaparte i nadal pijemy mleko, nie czytamy składów i jemy produkty z zawartością mleka w proszku…czy uważasz że tego typu leki nie mają działań niepożądanych? Czy myślisz, że one nie mają wpływu na naszą skórę?
Dzisiejsze czasy przyzwyczaiły nas do „szybkich rozwiązań”- boli mnie głowa- biorę pigułkę i już!!! Sprawa załatwiona:-/
A czy zastanawialiście się co się dzieje dalej z tą pigułką w naszym organizmie?
Jakie wywiera ona skutki na nasz organizm- kiedy ostatnio czytaliście ulotkę takiego leku?
Hmmm..a co z naszą trzustką czy wątrobą?
A może warto byłoby się zastanowić nad przyczyną tego bólu głowy?
No przecież to nie ważne- głowa przestała boleć.
Pewnie gdyby ze skórą też było to takie proste, większość z nas nie zastanawiałaby się nad konsekwencjami tylko łykała kolejną pigułkę, choć chyba nawet już kilka takich było.
Ci co zażywali bardzo szybko zorientowali się , że to też nie jest „cudowna pigułka”…
Co tak naprawdę należy więc zrobić?
Zacząć od siebie.
Bardzo często trafiają do mnie już pacjenci „zdesperowani” mają już dość kolejnych antybiotyków, sterydów, cudownych środków, kolejnych próbek (te ostatnie to jakiś „atak” ostatnimi czasy- pamiętajcie, że próbka preparatu służy tylko i wyłącznie do sprawdzenia czy dany preparat nie wyzwoli na naszej skórze reakcji alergicznej, abyśmy mogli sprawdzić mniej ważne ale istotne czynniki jak: zapach, konsystencja- poprzez działanie na skórę codziennie innych substancji możemy ją najzwyczajniej w świecie rozregulować lub podrażnić )…..
I wówczas przedstawiam im plan, który to w dużej mierze zależeć ma od nich samych
Ale jak to, ode mnie?
Ja mam coś zmieniać, ja mam coś robić, nie wystarczy że zapłacę?
I to właśnie w tym miejscu zaczyna się problem, bo aby pomóc skórze, czy to w przypadku trądziku, czy przebarwień, czy też w profilaktyce anty-starzeniowej należy podejść do niej holistycznie- z każdej strony.
I właśnie wówczas sprawa przestaje już wyglądać prosto…..
Dlaczego?
No bo trzeba przyjść na kilka wizyt …tak w skórze ważna jest systematyczność…bez tego tak jak i w diecie, sporcie, nauce – nie osiągniemy zamierzonych efektów.
No bo trzeba chodzić przynajmniej 1-2 razy w tygodniu- tak, skóra co 28 dni ulega procesowi keratynizacji- martwe komórki ulegają złuszczeniu i na to miejsce wchodzą nowe- tego nie przeskoczymy.
No bo za wizyty trzeba płacić czasem spore pieniążki- tak…wiedza kosztuje, preparaty kosztują, utrzymanie miejsca w którym jesteś a także wynagrodzenie osób wykonujących zabieg; a czy gdy jesteś chory zastanawiasz się dlaczego musisz zapłacić za antybiotyk, za wizytę u lekarza, za probiotyk czy za opiekę nad dzieckiem- no właśnie…Twoja skóra jest chora i oczekuje pomocy.
No bo nie wolno mi jeść produktów, które lubię- ciesz się, że ktoś ma wiedzę na ten temat i potrafi Ci wytłumaczyć, wskazać badania, które pokazują co szkodzi Twojemu zdrowiu, Twojej skórze- choć znajdzie się nadal mnóstwo osób, które mimo tłumaczeń nie będą chciały na tej płaszczyźnie współpracować- a to trochę jak ćwiczenie i żywienie się w Macdonaldzie:-/
No bo muszę używać odpowiednich kosmetyków, które w dodatku nie kosztują tak mało jak moje poprzednie- tu trochę matematyki: jeśli przyjmiemy, że miesiąc ma 30 dni a jak powyżej jesteś w gabinecie 1-2 razy w miesiącu, to co z pozostałymi 28-29 dniami???
Twoja skóra ma mieć niszczoną barierę ochronną, być podrażniana lub mieć zatykane/zapychane pory poprzez np. kosmetyki na bazie parafiny?
To taka trochę „syzyfowa praca”
Czy nie lepiej mieć dwa dobre preparaty, które skutecznie działają na problemy mojej skóry, niż 5-6-7 kremów na półce w łazience, z których…żaden nie działa (bo jeden kupiłam z polecenia koleżanki, ten drugi ładnie pachniał, trzeci dostałam w prezencie, czwarty miał super reklamę, piąty był dodawany „gratis”, a szósty kupiłam bo używałam go jako dziecko, a ten siódmy w końcu mnie nie podrażnił jak te pozostałe……no ręce opadają….
No bo czasem muszę wstać rano i iść zrobić badania, a ze niektóre znów zapłacić:-/..no niestety nikt za nas rano nie wstanie, badania płatne czy bezpłatne to już sprawa ustalana w naszym państwie odgórnie a to jak ogromny wpływ mają np. hormony na nasz organizm to sprawa, o której nie ma co dyskutować- i ciesz się, że ktoś chce byś zrobił takie badania, bo może się okazać że wystarczy uzupełnić niedobory pewnych pierwiastków by rozwiązać problem lub podłoże problemu może tkwić w innym miejscu niż wszyscy do tej pory myśleli i może nie będą nawet pewne zabiegi mogły być wykonane
bo nie wolno mi się opalać a przecież ja tak kocham słońce- niestety mowa tu o niezdrowym opalaniu (o tym jak „zdrowo się opalać” porozmawiamy na łamach innego artykułu), opalenizna to reakcja obronna naszej skóry i szkodzi jej, tym bardziej jeśli mamy do czynienia z przebarwieniami, trądzikiem czy bliznami
No bo na efekty trzeba zaczekać.. tak nic nie stanie się od razu- przez wiele lat złe traktowanie naszego organizmu, np.. wyjaławianie go antybiotykami czy sterydami a efektu/ naprawy/ regeneracji chcielibyśmy od razu- poza tym skóra ma swoje procesy biologiczne, których nie przeskoczymy
PODSUMOWUJĄC
Życzymy abyś takiego kosmetologa jak u nas w Instytucie- do osoby z pasją, dla której odbudowa/regeneracja Twojej skóry stanie się celem i priorytetem!
Ale my też mamy swoją cierpliwość i cenimy swój czas i opinie o nas.
Wiem, że zabrzmi to może dziwnie, ale jeśli widzimy, że pacjent z nami nie współpracuje to po prostu rezygnujemy z udzielania mu pomocy w temacie skóry.
Nie ma sensu.
Do naszej pracy podchodzimy poważnie, z pasją, staramy się wykonywać ją jak najlepiej potrafimy.
Po co mamy oszukiwać się nawzajem?
Skóra pokazuje co dzieje się wewnątrz organizmu, a więc jeśli nie będziemy ze sobą WSPÓŁPRACOWAĆ to efekty nigdy nie będą tak dobre jak powinny.
A z kolei my chcemy dla WAS:
Efektów!
Zdrowej skóry!
Pięknej skóry!
Chcemy byś miał wiedzę na temat tego co nakładasz na skórę!